czwartek, 13 marca 2014

Wiosenne porządki

No to się zaczęło, choć w tym roku i tak nieco później ze względu na to, że od Środy Popielcowej (moje urodziny) trochę nam się zachorzało. Najpierw grypa żołądkowa, potem przeziębienia, kaszle, smarkania itd.
Pogoda za oknem rozpieszcza, więc zakupiłam piankę do szyb w Biedronce i zamierzam umyć okna - za jakieś 2 tygodnie.

Moi znajomi śmieją się, że porządki Wielkanocne zaczynają się u nas na feriach zimowych, ale wbrew pozorom nie jest to aż takie śmieszne. Po pierwsze wiosna jakoś motywuje do zmian: a to koloru włosów, a to koloru ścian (sorry M.), a to do porządków na facebooku (polecam artykuł: http://www.homemadelemonade.pl/posprzataj-swoj-facebook/), przeglądnięcia zabawek, poukładania klocków w statki i pojazdy oraz ludziki/roboty, no i tych najważniejszych - porządków w ciuchach :)
Po drugie czasu nie ma za wiele, bo praca w firmie wre, ale jak codziennie zrobię małą rzecz, to codziennie zbliżam się do upragnionego celu, a nie odczuwam zwyczajowego "padnięcia na ryj" ze zmęczenia.
M. ma dziś pewnie na ten temat inne zdanie, bo właśnie wyprał wykładzinę w sypialni, materace i kanapę i padł :)


Po trzecie wiosna to pora, gdy dzieci często nawiedzają choróbska wszelkiego rodzaju, a wiadomo, że przy dzieciach (zwłaszcza bliźniakach) nie narobisz zbyt wiele.
Po czwarte oprócz hodowli fasoli (przedszkolny projekt), zasadziliśmy już rzeżuchę!!!!
I po piąte wreszcie rowery są już odczyszczone, zasmarowane i przygotowane do sezonu.

W niedzielę penie wyruszymy na Rynek (imieniny Babci Bożenki) i może będą już targi wielkanocne. Trzeba będzie się rozejrzeć za tegorocznym hitem do koszyczków. Myślę, że warto, aby każde dziecko miało swój własny koszyczek i brało czynny udział w jego wypełnianiu, a potem opróżnianiu (zasada: do święcenia nie wyjadamy nic z koszyczka:). Nawet już siedzące szkraby miały swoje szydełkowe cudeńka - koszyczki z drewnianą pisanką w środku - bo nic innego się tam nie zmieściło.

Jest czas, żeby wszystko zaplanować, przemyśleć, posprzątać i znowu zacząć.. nową wiosnę!

A chłopcy dziś dzwoniąc do Babci Bożenki z życzeniami o 6.45 (Babcia była już w drodze do tramwaju ze względu na zafundowany Krakowianom przez miasto remont ul. Mogilskiej), oprócz zwyczajowego zdrowia, życzyli jej "szybkiego roweru". O co chodzi nie wiem i nawet nie chcę się domyślać :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz