środa, 29 czerwca 2016

Zakończenie roku

Ciekawa jestem, czy każde zakończenie roku będzie powodować takie emocje, czy to tylko to pierwsze?
Przygotowania trwały cały tydzień. Organizacja prezentów dla nauczycieli, laurek dla Pani Wychowawczyni, książek - prezentów dla uczniów, ostatnia religia, ostatni angielski, francuski i w końcu - ostatni dzwonek!
Mamy to! Świadectwa chyba nie mogły być lepsze, choć to Kacper dba o estetykę zeszytów, a Kajetan pięknie recytuje.
Po rozdaniu świadectw obowiązkowy obiad z Babcią i lody (choć trzeba przyznać, że i druga Babcia parę dni później przyszykowała obiad na specjalne zamówienie w ramach nagrody za świadectwa, więc w tym roku dzieciaki obłowiły się do bólu:)
Naszą nagrodą dla Słodziaków była dwudniowa wycieczka. Pobudka o 6.00 rano w poniedziałek i niespodzianka - jedziemy na wyprawę! Trasa: Sandomierz - Magiczne Ogrody - Kazimierz Dolny - Bałtów.

1.Sandomierz
To przystanek głównie dla M., żeby usatysfakcjonować jego potrzeby związane z Ojcem Mateuszem. Nawet udało mi się uchwycić na zdjęciu radiowóz na Rynku. Urokliwe miasteczko, gdzie główną atrakcją jest Rynek i trasa podziemna. Dookoła Rynku mnóstwo barów i kawiarni, choć obsługa jeszcze leniwie zblazowana, ale jedzenie pyszne (śniadanie).


W Podziemiach pani przewodnik miła, dowcipna, raczej do dorosłych, ale chłopcy byli zadowoleni z przejścia tunelami.

czwartek, 16 czerwca 2016

Euro 2016

No cóż... Mam w domu samych fanów piłki nożnej, choć każdy z nich jest inny. Myślę, że najwyższy czas pokusić się o stworzenie profilu kibica. Jeszcze dziś, bo od jutra (21:00 mecz Polska- Niemcy), cały nasz świat może wyglądać inaczej.
M. jest fanem piłki klubowej. Klub jest jeden, całe życie ten sam, aż do końca. Nie jest ważne, czy znajduje się na szczycie tabeli, czy też w strefie spadkowej. Nie można głośno skrytykować klubu, działaczy, piłkarzy aktualnie występujących w składzie. To oczywiste.
Na mecze chodzi się bez względu na aktualną dyspozycję drużyny. Z racji posiadania dzieci, ale głównie żony, frekwencja na meczu uzależniona jest od pogody. W telewizji transmisje ogląda się, ale tylko, gdy ukochany klub wygrywa, bo, gdy przegrywa, następuje FOCH i ciche dni. Za to z innymi współtowarzyszami wierności klubowej analizuje się każde zagranie, każdy transfer, każde doniesienie prasowe na temat klubu. Oznacza to niestety również, że poza klubem świat piłkarski mógłby nie istnieć. Do legendy przejdzie już przespanie ostatniego finału mistrzostw świata. Na dywanie!
Odmianą fana klubowego, jest klubowy Tata. Kibicuje drużynie synów, pomaga trenerowi (nawet zostaje oficjalnym asystentem). Mecze latorośli ogląda spoza obszaru komunikacji głosowej, paląc paczkę fajek. Nie przeszkadza to obsztorcować sędziego za stronniczość, nawrzeszczeć na dziecko, które akurat zobaczyło ptaszka zamiast stanąć murem na linii obrony.
Trzeba jednak oddać sprawiedliwość i docenić indywidualne treningi, plan szkoleniowy, wożenie chłopców na treningi, turnieje, zakup sprzętu typu: rękawice bramkarskie i 75. piłka, która tym razem jest z obecnych mistrzostw.


środa, 8 czerwca 2016

Turniej piłkarski

Za nami miesiąc wszelakich turniejów piłkarskich. Od "składkowych" Deichmanna, do sponsorowanych przez Taurona i Urząd Miasta Krakowa. Po dotychczasowych rozgrywkach wewnątrz klubowych było to dla nas nowe doświadczenie, choć muszę przyznać, że wyszliśmy z tego obronną ręką.
Po pierwsze i najważniejsze - organizacja.
Fajnie jest, gdy z wyprzedzeniem, co najmniej tygodniowym, wiemy kto z kim gra, o której i gdzie. Jeden turniej pod tym względem był dobrze zorganizowany, drugi to totalny chaos, więc mamy porównanie.
Komunikacja przez stronę www organizatora jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Ważna też jest reakcja organizatora na warunki pogodowe. Ja wiem, że piłkarze grają nawet i w deszczu, ale mówimy o dzieciach. Skoro nie ma zapewnionych boisk halowych, to dobrze widzieć, co w przypadku niesprzyjającej aury.
Ze strony uczestników zaś organizacja również odrywa kluczowe zadanie Trzeba przyjechać ze sporym zapasem czasowym, znaleźć miejsce parkingowe (zawsze są z tym problemy!), mieć odpowiedni strój, bluzy, ale i też picie, jedzenie. Niby zaplecze gastronomiczne raczej zawsze jest obok takich imprez, ale kolejki również są nieziemskie. Ja jechałam uzbrojona w kubek z kawą, zwłaszcza rano.
W końcu informacja na miejscu, osoby pilnujące, udzielające wskazówek, gdzie iść. Punktualność sędziów, dostępność rejestracji itd, itd.
Dla dzieci mają też znaczenie stroje na turniej, medale na koniec, dyplomy, puchar, czy też nagrody w postaci piłek, ale i też zestawów: soczek + drożdżówka :)