Kacper- posikał się. Szlak trafił świeżo wypraną pościel! Cały tydzień było pięknie, ani pół kropelki. Mógłby już przestać sikać w nocy - ma 5 lat! Nie wolno mieć pretensji do dziecka, to nie jego wina, pościel się wypierze. "Nic się nie stało Kacperku, choć i przytul się do mamy". Czemu on jest goły? Acha, posikał się, zdjął piżamę.
Ciekawe, która godzina? 5.30. Ja pi...lę, która?!?!?! Jezu, co dziś za dzień? Niedziela. Do spania, całe moje jestestwo domaga się snu.
Przytulę się do potomka, pośpimy jeszcze. Tup, tup, tup. Idzie Kajtek. Piłka, angry birds. Szkoda, że jeszcze całej biblioteczki za sobą nie wziął. No dobra. Co to za hałas? M. chrapie. Co on tu robi? Przecież to jego łóżko. No dobra. Jest jeszcze szansa na sen.
M., goły Kacper, Kajtek, ja sobie posiedzę.
Kajtek zasnął. Kacper zaczyna festiwal denerwujących nawyków. Kopie i przebiera nogami. "Kacper, przestań się rochlić, bo pójdziesz do swojego łóżka". Przestał. Czemu dzieci nie śpią jak Pan Bóg przykazał?
Trze oczy, dłubie w nosie, grzebie w uchu. Za jakie grzechy?!?! Tak, wiem, że kiedyś narzygałam wszystkim na imprezie do butów, ale to było dekadę temu. To nie może być to!
"Śpij, kochanie, śpij!". Pocichutku idę do pokoju chłopców. Kładę się do łóżka. "O k...wa, co tu tak mokro?" Nie to łóżko. Śpię. Tup, tup, tup. "Idę kupę mamo!", "Ja też chcę!".
6:12, niedziela. Chłopcy jedzą danonki, zaparzyłam nocnik kawy. "Mamo, jaka dzisiaj czeka nas przygoda?"
Kocham Was dzieci, a wyśpię się... za jakiś czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz