niedziela, 28 sierpnia 2016

Mój przyjaciel smok

Wybraliśmy się niedawno do kina na najnowszą produkcję Disneya pt. Mój przyjaciel smok. Pora niepopularna, kino mało oblegane sprawiły, że na sali byliśmy tylko my. I było cudnie!

Źródło: www.filmweb.pl

Zaczyna się trochę jak współczesny Tarzan lub Księga Dżungli. Jadąc przez las rodzina ma wypadek, w którym giną rodzice, a mały chłopiec trafia sam do puszczy, w której wychowuje go.. futrzany smok.
Potem jest już tylko lepiej, pięknie, wzruszająco. Film jest sklasyfikowany jako 6+ i ten przedział wiekowy odpowiada w 100%. Nie ma momentów, które przerażają, jest za to ciepło, rodzinna atmosfera i...magia.
Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że smok mimo iż jest wielki, potrafi stać się niewidzialny, wścieka się i zionie ogniem ma np. problem ze wzbiciem się w powietrze (zwłaszcza po dużej dawce środków usypiających), czy z precyzyjnym lądowaniem (już bez prochów).
Wisienką na torcie, oczywiście dla Mam, jest grający w filmie dziadka Robert Redford.
Polecam ten film jako piękną, rodzinną rozrywkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz