Ale po kolei. Przez tydzień Kajtek pokasływał, co doprowadzało mnie do szału powodując, zupełnie niepotrzebnie, nerwową atmosferę. Któregoś dnia ulubiony telefon z przedszkola: Kajtek ma gorączkę, proszę po niego przyjść. Gorączka rzeczywiście ogromna, nie bardzo mijała, dodatkowo udało mi się dostrzec w gardle "kalafiory", to już wiedziałam, że znów mamy anginę. Znów, bo poprzednią uraczył nas w moje urodziny, czyli na początku marca. Jak na dziecko, które nie choruje, sytuacja niepokojąca. Przy okazji polecam aplikację na telefon: Latarka, przydaje się zwłaszcza, gdy trzeba zaglądnąć małemu człowiekowi do gardła.
Oczywiście diagnoza to angina, antybiotyk, a po nim 3-miesięczna szczepionka uodparniająca oraz wizyta u laryngologa (już na sierpień). Podczas objaśniania dawkowania antybiotyku Pani Doktor usłyszała od Kajtka: "Przepraszam, że o tym wspomnę, ale antybiotyk zabija wszystkie bakterie". Dlatego dostał probiotyk i 6 mld żywych kultur bakterii z wykładem od lekarza, po co mu one i co mają odbudować.
Ale Wioski. Plan był taki: z przedszkola pod Wawel, następnie statkiem do Wiosek. Potem okazało się, że do Mongolii, która była tematem zajęć dzieci "leciały" jeszcze samolotem. Rejs był krótki, ale z przygodą, którą było wysiadanie po trapie.
Warsztaty we wspomnianych już Wioskach Świata dotyczyły Mongolii. Najpierw nastąpiło przywitanie z panią przewodnik, omówienie zasad (całych dwóch). Następnie dzieci udały się na wielka naziemną mapę świata, gdzie odszukały Mongolię, zapoznały się z państwami sąsiadującymi.
Kolejnym punktem programu była wizyta w jurcie. Opowieści o zwyczajach, o potrawach, o strojach przeplatane były zajęciami ruchowymi (dojenie jaka, czy przenoszenie wody za pomocą gąbki) i plastycznymi (dekorowanie jurty), czy wyścigami konnymi. Na koniec pani przewodnik zapoznała dzieci, w sposób bardzo przystępny i dostosowany do ich wieku, z salezjańską misją i osobą wolontariusza.
Kto spodziewa się zdjęcia z dojenia jaka muszę go rozczarować: można albo doić jaka, albo robić mu zdjęcia :)
Magiczna Mongolia
Dzieci „przenoszą się” do Azji, gdzie poznają realia życia
na rozległych mongolskich stepach. W oryginalnej mongolskiej jurcie,
uczestnicy warsztatu odkrywają ciekawą przeszłość tego kraju i
przymierzają tradycyjne stroje. Biorąc udział w licznych zabawach
zapoznają się również ze współczesnym obliczem Mongolii i problemami, z
jakimi na co dzień stykają się ich rówieśnicy.
Źródło: http://wioskiswiata.org/index.php?go=4
Od dzieci, niebotycznie wyedukowanych, można się było również dowiedzieć, że mieszkanka Mongolii, to MONGOLICA.. Dziś nas czeka jakaś niespodzianka przygotowana przez M. (nikt ni chce puścić pary z ust) i wizyta w teatrze po południu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz