Wycieczka udała się cudnie, chociaż na całą grupę starszaków tylko 2, 3 osoby wiedziały, kto to był Jan Paweł II. Dość duże zainteresowanie wzbudziły mozaiki i poszukiwania przedstawionych na nich zwierząt oraz Kaplica Świętej Kingi dekorowana solą, której jednak nie można było lizać, nie żeby nie próbowali.
Hitem jednak okazało się wyjechanie na wieżę widokową oraz piknik na łąkach przy Sanktuarium.
Można zadać pytanie, po co w ogóle było ciągnąć tam dzieci? Co one z tego zrozumiały?
Nie wdając się w dyskusje na tematy religijne myślę, że liczą się impresje i ten 20 sekundowy zachwyt, gdy zobaczyli mozaiki, gdy wyjechali na wieżę. Następnym razem zwrócą uwagę na co innego, następnym razem będą mogli być przewodnikami swoich rodziców, rodzeństwa i pokazać im, że już tu byli i widzieli. To według mnie nie ma swojej ceny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz