Jedną z atrakcji na urodziny Słodziaków była wyprawa do M1 na "wystawę" samochodów z bajek i filmów. Ustawione były w
korytarzu Galerii, między sklepami. Do większości można było bez
problemów wejść, choć żeby wdrapać się na niektóre (np. traktor z filmu Auta) potrzeba było silnej męskiej ręki, zwłaszcza w odniesieniu do moich 6-latków.
Niektóre modele były bardziej trafione, niektóre mniej, ale przy wszystkich znajdowały się opisy, co czasem ułatwiało identyfikację.
Ludzi nie było bardzo dużo, ale i tak te dwie, trzy rodziny sprawiły, że przynajmniej połowa zwiedzania była uciążliwa. A wystarczyłoby pomyśleć o kimś więcej niż o własnym dziecku i sobie.
To też dobra okazja, aby pokazać dziecku, co to empatia, nauczyć cierpliwości, wspierać koleżeństwo i zachowania społeczne.
Ale
po co? Może się wpychać przed dzieci, godzinami siedzieć w jednym
miejscu, żeby czasem nikt inny nie mógł skorzystać, włazić w kadr, bo
przecież to MY jesteśmy najważniejsi.
My nauczyliśmy się odpuszczać, dlatego bez żalu nie mamy zdjęcia z Luigim :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz