Kajtek i Kacper nie lubili oglądać bajek o Pszczółce Mai, ponieważ uważali je za kontynuację serialu Disney Junior "Ul", za którym nie przepadali, bo był dla dzidziuchów.
Jednak pewnego dnia zakupiłam im audiobooka pt. Alarm niedźwiedziowy. No i to był hit.
Gdy tylko ukazały się zwiastuny filmu pełnometrażowego o przygodach małej pszczółki, chłopcy od razu chcieli go zobaczyć. Bajka była piękna, nowocześnie zrobiona animacja i dubbing, który znamy z dzieciństwa.
Historia opowiadająca o tolerancji i to kierowaniu się w życiu stereotypami. Pszczoły nie lubią szerszeni, szerszenie nienawidzą "miodorobów", nikt nie rozmawia z żuczkiem gnojownikiem, konikowi polnemu Filipowi nie pozwolono wejść do ula, bo nie jest pszczołą, a do tego zła ministra, która chce pozbawić królową tronu! Jedyne czego zbrakło w tej bajce, to piosnka pana Wodeckiego.
Zdjęcia pochodzą z www.cinema-city.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz