czwartek, 3 lipca 2014

Wróżka zębuszka

Z instytucją zębowej wróżki moi synowie zetknęli się pierwszy raz oglądając "Strażników marzeń". Ponieważ jednak była tam cała masa innych bohaterów, m.in. zając wielkanocny, który umiał się bić, przeszło to bez większego echa.
Jakiś czas później jednak ich kuzynce wypadł ząb, wszyscy oglądali dziurę po zębie, a przede wszystkim DOSTAŁA PREZENT OD WRÓŻKI. No to już nie były żarty!
Po przeczytaniu paru książek, które traktują o zębach, po oglądnięciu odcinka "Było sobie życie" o zębach, po wizycie u dentysty, która okazała się być fantastyczną przygodą, w końcu Kajtkowi zaczął ruszać się ząb!
Oczywiście nie byłam na to przygotowana, wydawało mi się, że to jeszcze za wcześnie, ale przecież to właśnie mniej więcej w tym wieku wszystkie szkolniki są szczerbate! Najbardziej bałam się, że przez przypadek połknie tego zęba i gdyby nie był to weekend pewnie pojechalibyśmy do dentysty, a tak musiałam wziąć sprawy w swoje ręce i to dosłownie!




Ząb został wyrwany, pokazany Kacperkowi, Tacie, obfotografowany, żeby pokazać przedszkolakom i paniom w poniedziałek i ułożony pod poduszkom w oczekiwaniu na zębową wróżkę.
Najbardziej nieszczęśliwy był Kacper, bo jemu żaden ząb się nie ruszał, a sprawdził to BARDZO dokładnie. Na pocieszenie powiedziałam mu, że Kajtkowi pewnie wypadną wszystkie mleczne zęby, a on jeszcze będzie miał swoje i do niego dłużej będzie przychodziła wróżka.


Jakaż była radość rano, gdy okazało się, że wróżka w nocy odwiedziła Kajtka, zabrała ząb, zostawiła w zamian prezent, a i o Kacprze nie zapomniała obdarowując go drobiazgiem i ukochaną Mambą!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz