czwartek, 2 stycznia 2014

Tablety

Czas, podpierając się własnym przykładem, włączyć się w dyskusję, czy dzieciom należy kupować gadżety elektroniczne?
Jestem jak najbardziej za, zwłaszcza, że chłopcy od Gwiazdki są ich dumnymi posiadaczami dzięki Dziadkom. Mam też cały czas w pamięci opowieść o tym, jak dziecko wychowywane "w zgodzie z naturą", w domu, w którym nie było telewizora, zostało zaproszone do kina na urodziny dziecka z rodziny i dostało histerii na widok bajki na ekranie.
Nie można ustrzec się przed postępem, co więcej uważam, że jest to działanie na szkodę dzieci, ale wszystko musi mieć ręce i nogi.

Jeżeli sadzając dziecko z tabletem w ręce mamy spokój na cały dzień, to coś tu jest nie tak. Tak samo jak z telewizorem i bajkami. Oglądajmy je w wyznaczonym czasie, razem z dziećmi. Po projekcji podyskutujmy, o tym, co się działo z bohaterami, jakich dokonali wyborów i dlaczego?
Na tablecie niech będą gry wybrane przez nas, kontrolujmy w co grają nasze dzieci. Połączenie z Internetem powinno odbywać się pod ścisłą kontrolą rodzicielską - dobrym pomysłem jest poproszenie znajomych o dodanie naszych pociech do "znajomych" na portalach społecznościowych.



Przede wszystkim zaś ROZMAWIAJMY z dziećmi, niech opowiedzą w co grają, który "level" pokonali, w jakiej grze.
Poszukajmy gier rodzinnych, w które mogą zagrać wszyscy, jakiś cyborgów edukacyjnych do nauki pisania, czytania, języka.
Proponujmy też atrakcyjne alternatywy na spędzanie czasu: piłka, łyżwy.
Kupmy minutnik i umówmy się z dziećmi, że gramy 45 minut, a o tym czasie bezwzględnie kończymy.
Da się znaleźć "złoty środek"!!!!

1 komentarz:

  1. No właśnie złoty środek, zapraszam na moje przemyślenia na ten temat klik klik

    OdpowiedzUsuń