poniedziałek, 30 grudnia 2013

Turniej piłkarski

Mamy za sobą pierwszy turniej piłki nożnej. Nie napinaliśmy się, byliśmy przygotowani na wyjście w każdej chwili, bo nie bardzo wiedzieliśmy, czego się spodziewać? Kajtek różnie reaguje na hałas i zamieszanie, Kacper też czuje się nieswojo, jak otacza go za dużo ludzi.
Okazało się, że nasze obawy były zupełnie bezpodstawne. Motto Polonii Kraków "My myślimy inaczej..." sprawdziło się w 100%.



Po pierwsze taka  impreza musi być super zorganizowana. Dzieci nie są cierpliwe, rodzicom udzielają się emocje. Jeżeli jeszcze to dodatkowa trwa za długo - konflikt gotowy.


Tu nic takiego nie miało miejsca. Wszystko rozpoczęło się z 5 minutowym opóźnieniem, od razu było wiadomo jakie są zasady turnieju, jak zostanie on przeprowadzony. Udostępnione były szatnie, miejsca dla rodzin (bo nie tylko rodzice byli obecni), była możliwość zakupu gadżetów, napojów.



Sędziowanie rozgrywek było dostosowane do poziomu gry przedszkolaków.
Kacper został bramkarzem na 4 mecze (na ostatni zamienił się z Kajtkiem, bo już im się nudziło). Kajtek strzelił pięknego gola (nic to, że samobójczego), zaliczył kilka asyst. My zdarliśmy gardła od kibicowania.
Trenerzy poszczególnych drużyn byli obecni, w razie problemów pomagali, pocieszali, ostudzali entuzjazm obserwatorów.



Na koniec okazało się, że sędziowie, po naradzie, przyznali wszystkim pierwsze miejsca. Każdy z wyczytanych uczestników (tu trenerzy też pomagali w rozpoznawaniu własnych imion i nazwisk, bo okazuje się np. że "Oluś" nie reaguje na "Aleksandra" itd.) dostał dyplom, wylosował nagrodę.
Da się!!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz