Oczywiście święcie wierzę, że to zasługa podawanego od jesieni do wiosny tranu oraz ciągania ich na pole przy każdej możliwej okazji.
Ale co dobre szybko (?) się kończy. Od 4 miesięcy Kajtek miał już 3 anginy, z których każda z nich leczona była innym, 10-dniowym antybiotykiem.
Zaczyna się albo od telefonu z przedszkola, żeby przyjechać po Kajtka, bo ma gorączkę, albo od tego, że nagle odmawia posiłku. To ostatnie zazwyczaj w weekend :)
O co chodzi z tymi posiłkami? Przecież każde dziecko ma prawo nie chcieć jeść. Niby tak, ale moje dzieci jedzą dużo i jak odmawiają posiłków to dlatego, że czegoś nie lubią, albo są chore. A ja gotuję im to co lubią i wiem, że zjedzą, bo szkoda mi stać 3 godziny przy garach, żeby się dowiedzieć, że niedobre i że jeść nie będą.
Jak rozpoznać anginę? U nas zawsze jest gorączka i biały nalot na języku oraz czopy ropne na gardle. Czasem też Kajtek przez parę dni pokasłuje doprowadzając mnie tym do szału. Polecam raz jeszcze aplikację latarka na telefon. Sprawdza się idealnie nie tylko, jak wyłączą prąd, ale przy zaglądaniu niechętnemu dziecku do gardła również.
Ostatnio lądując na całodobowym dyżurze pediatrycznym, na pytanie lekarza, co nas sprowadza, odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że Kajtek znów ma anginę. Na co lekarz: "No dobrze, a może Pani opisać objawy?" :)
No a teraz plan działania:
1. Po trzeciej anginie w roku pediatra ma obowiązek (!!) wysłania nas do laryngologa. Skierowanie mam, termin już na sierpień. Pewnie skończy się trzecim migdałkiem, ale na razie o tym nie myślę.
2. Po tygodniu od antybiotykoterapii - wymaz z migdałków. Przy okazji sieknę ich coroczną morfologią i badaniem moczu.
3. Szczepionka uodparniająca. Na 3 miesiące po 10 tabletek. Na razie pierwszą dawkę prawie całą udało mi się podać.
Czy angina jest zakaźna? U nas nie. Kacper nie choruje, my na razie też:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz