poniedziałek, 29 kwietnia 2019

Sarnia skała

Korzystając z wolnego na okoliczność strajku wybraliśmy się na kilka dni do Zakopanego. Tłumy na Święta miały dopiero zjechać, więc na szlakach było nietłoczno, a termach (tym razem testowaliśmy Bukovinę) - pusto.
Dolinę Kościeliską zaliczyliśmy dla spaceru i dla M., który jeszcze tam nie był. Jaskinia Mroźna była jeszcze zamknięta, więc czeka nas tam powrót latem.
Dzień wcześniej poszliśmy do Doliny Strążyskiej i przez Czerwoną Przełęcz do Doliny Białego. Zachęceni przez towarzyszącego nam ojca z dwójką małych dzieci (one dają radę to my też!) weszliśmy również na Sarnią Skałę, choć pod sam koniec M. dostał lęków wysokościowych, więc  czubek zdobyłam sama ze Słodziakami.
Z powrotem Drogą pod Reglami całość trasy wyniosła nas 14 km i zajęła nam 4 h, ale warunki było w większości zimowe, a podejście na przełęcz było dość strome.
Polecam tą trasę początkującym, gdyż daje dużo satysfakcji z podjętego wysiłku, nie jest szczególnie trudna, choć miejscami stroma, a widoki z Sarniej Skały są bajeczne!









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz