piątek, 16 października 2015

Potrzeba padnięcia na pysk

Jeszcze tylko 2 tygodnie, oby dotrwać do pasowania, potem już w końcu odpocznę. Jeszcze dziś ugotuję obiad na dwa dni, zrobię prasowanie, jak chłopcy pójdą spać, jeszcze tylko jedna noc i się wyśpię, nawet do 7.00..
I wtedy Kaj przestaje jeść, ma gorączkę, Kacper katar po pas i zaczyna kaszleć..
Kiedy widać, że trzeba odpocząć, zresetować się? Nie chodzi mi naprawdę o weekend w SPA w odciętym od świata miejscu na ziemi, bez zasięgu telefonów (zwariowałabym zamartwiając się, czy w domu wszystko ok), ale o 2-3 godziny dla siebie (raz na dwa, trzy tygodnie).

- Gdy na myśl o Skrzypku na dachu, zarezerwowanym z półrocznym wyprzedzeniem chce Ci się płakać i zmuszasz się do wyjścia z domu :)
- Gdy kalkulujesz, czy ogolić nogi, czy nałożyć maseczkę, która już tydzień chłodzi się w lodówce i jest szansa, że będzie jutro na obiad.
- Gdy do pracy idziesz w dresie i masz nadzieję, że nie będzie widać tych różowych skarpetek.
- Gdy zamiast przed wyjściem z domu umyć włosy, zakładasz czapkę.
- Gdy odwodzisz dzieci od wzięcia udziału w konkursie na wykonanie różańca z naturalnych, nie psujących się materiałów (swoja drogą, kto na Boga wymyśla takie konkursy?!).
- Gdy nalegasz, żeby dzieci brały na drogę do szkoły MP3, bo przez te 24 minuty będzie cisza i spokój .
- Gdy wmawiasz sobie, że kotlety jajeczne są przecież bardzo zdrowe, a chleb z nutellą na kolację, to żadna zbrodnia.
- Gdy zamiast wyszorować łazienkę wlewasz na noc domestos do newralgicznych miejsc.
- Gdy pijąc poranną kawę już wiesz, że na śniadanie zjesz precla koło południa, przy dźwiękach hejnału.
- Gdy kawa z przyjaciółką trwa 13 minut (bez komentarza).
- Gdy metr od ciebie spada wielki konar, a ty myślisz, jak to dobrze, że nic wam nie zrobił, bo nie zdążyłabyś zrobić prasowania.
- Gdy wyłączają ci służbowy telefon, bo nie zapłaciłaś rachunku, a pieniądze za szkolne mundurki już zaczynają procentować w twojej torebce.
- Gdy masz ochotę rozpłakać się ze szczęścia, że M. wyciągnął z zatkanej toalety tą cholerną przywieszkę i nie trzeba dymać na górę za każdym razem, gdy ci się chce:)
Oby do wiosny...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz