wtorek, 18 sierpnia 2015

I znów wyprawka

1 września zbliża się wielkimi krokami.. Kolejny etap życia Słodziaków się zakończy, a następny zacznie.

Jak zwykle do tematu trzeba się przygotować. Omija nas w tym roku sprawa podręczników, co ma jak się okazało zarówno plusy, jak i minusy. Niewątpliwą zaletą jest oszczędność pieniędzy. Wadą natomiast jest to, że podręczniki są własnością szkoły. W związku z tym nie piszemy po nich (wiem, że my nie pisaliśmy po książkach, ale teraz są "trendy" zeszytów ćwiczeń jako podręczników), nie zabieramy do domów przez co nie możemy się do nich odnieść. Nie panikuję, w klasach 1-3 może nie ma to aż takiego znaczenia, ale potem może być różnie. Ale od czego jest internet? Wogóle zakładam, że dzięki edukacji Montessori oraz pedagogom (!!!) w przedszkolu, Słodziaki przez pierwsze trzy lata raczej będą się socjalizować niż uczyć.


Pokój wyremontowany, biurka wstawione . Jeszcze tylko parę detali do ogarnięcia:)
Klasyczna wyprawka ucznia pierwszej klasy "wisi" na stronie www szkoły, więc dzięki darowiźnie cioci Ani (raz jeszcze dziękuję) pójdą sobie do sklepu i kupią zeszyty ołówki, nożyczki i inne pierdoły.
Worki na buty i piórniki też już mają (podziękowania należą się Leszczom:), a od niedzieli i tak śpią z plecakami, które zakupiła Babcia Bogusia.
Buty na zmianę są, stroje na wf też.
Po heroicznym przeglądzie szaf i butów brakujące spodnie dokupiliśmy, a co do butów, to czekamy na obiecane przez Pana Prezydenta 500 PLN na każde dziecko, bo Kaj potrzebuje 3 par, ale Kacper tylko 1. Strój galowy na ciepło i na zimno też jest.




Chłopcy są gotowi, ja już przestałam sypiać. Śnią mi się spóźnienia i nieobecności na lekcjach oraz mój własny powrót do szkoły, a zwłaszcza lekcje niemieckiego, które prowadzi Angela Merkel. Muszę chyba zacząć pić przed snem.
No to co? Zaczynamy tą przygodę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz