środa, 12 listopada 2014

Z wizytą w Bielsku Białej

Wizyty u rodziny są moimi ulubionymi z paru powodów. Po pierwsze odwiedzamy tylko tych, których naprawdę lubimy, i u których dobrze się czujemy. Raz na ruski rok fajnie jest poczuć się gościem, wiedzieć, że ktoś na Ciebie czeka z obiadem (chociaż takiego full wypasu się nie spodziewałam) i że nie trzeba się kreować, tylko po prostu być sobą. Dodatkową zaletą jechania w gości do Cioci, która jest też babcią, jest to, że ma różne gadżety dla dzieci (tu też rzeczywistość przerosła oczekiwania).
Szykował się długi weekend, więc zarządziłam ogólną mobilizację i najechaliśmy Bielsko.

Bielsko to siedziba Wytwórni Filmów Animowanych Se-Ma-For (która oczywiście była zamknięta), a tym samym Reksia oraz Bolka i Lolka. Pomniki tych bohaterów były naszym punktem obowiązkowym.
Na uznanie zasługuje również Galeria Handlowa Sfera. Nie chodzi tu oczywiście o sklepy, tylko o jej urodę i adaptację do bielskiej starówki.




Kajtek i Kacper mieli okazję poznać swoich kuzynów, chociaż tu plan został zrealizowany połowicznie, bo co poniektórzy wymyślili sobie chorowanie :) Okazało się również, że można bezkarnie napaść na wujka i to całą czwórką!


Pogoda również nam się bardzo udała, więc postanowiliśmy zwiedzić Ustroń, a konkretnie Leśny Park Niespodzianek. To niesamowite miejsce położone na stokach górki nastawione głównie na możliwość podziwiania zwierząt leśnych.





Tylko te niebezpieczne są w klatach (żbiki, ptaki drapieżne, dziki). Pozostałe chodzą samopas, a na dodatek można je karmić! Dodatkową atrakcją są pokazy ptaków drapieżnych i sów. Niesamowicie, ciekawie, zaskakująco prowadzone przez pracowników Parku.



Dodatkowo umieszczono tu figury stworów typu troll, ruchome postaci z bajek, czy plac zabaw i dinozaura. Atrakcja typowo pomyślana dla rodzin z dziećmi z miejscami na mini piknik z robionymi przez Ciocię Anię rogaliczkami.


A na koniec wyprawka, którą przywieźliśmy ze sobą... Ale super!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz