środa, 26 listopada 2014

Doraźna pomoc domowa

Większość wypadków zdarza się w domu mówi slogan reklamowy i osobiście uważam, że coś w tym jest. Jak nie w domu, to w jego okolicy :)
Od najmłodszych lat swoich dzieci trzeba być czujnym i mieć oczy dookoła głowy, a czasem nawet i na dupie - mówiąc bardzo delikatnie.

Że niemowlę może spaść z przewijaka? No pewnie, że może. Nawet wybić sobie przy okazji przednie zęby, albo chociaż je ułamać.
Że jak postawimy siedzonko - bujaczek na kanapie, to pociecha tak się rozbuja, że spadnie na podłogę? A czemu nie?
Że mimo tego, że położymy niemowlę na środku łóżka 200x200, to jak tylko na chwilę się odwrócimy rypnie z łóżka? A co, mamy przecież zdolne dzieci!
Że na parkingu pod domem cofający kierowca wjedzie w wózek z dzieckiem? Normalka!
Że skacząc po kanapie wyrżniesz tyłem głowy w kant stołu? No a jak inaczej?
O drobnych poślizgach przy wchodzeniu, wychodzeniu z wanny nawet nie wspomnę. Ślizgi na panelach w skarpetkach zauważalne są tylko po tępym odgłosie uderzającej o ziemię głowy.
Krew z nosa, rozcięta warga, wybity głową brata mleczak, ślizg twarzą po wykładzinie, oparzenie w czoło zniczem, czy ostatni hit - zdarzenie z drzwiami otwieranymi z impetem przez sąsiadkę.
Przy powyższym koralik w uchu, czy zatarte oko, ugryzienie owada to naprawdę drobnostka, z którą można poradzić sobie gotując obiad.



No cóż wypadki się zdarzają. Nie ważne co robisz, ile razy powtórzysz, prosisz, grozisz. Przy bliźniakach i tak duże prawdopodobieństwo urasta do bezgranicznej pewności.

Najważniejsza jest szybka reakcja i selekcja:

1. krwotok z nosa: sprawdzasz zęby, głowa na dół, uciskasz dziurkę, chłodny okład na kark
2. guz, krwiak, siniak: lód w ściereczce kuchennej, potem okład z kwaśnej wody lub aloesowej galaretki. Obserwacja dziecka, zwłaszcza, jak wyrżnęło w głowę - osowiałość, ospałość, wymioty - do lekarza!
3. wybity ząb: jak wyszedł w całości spoko, jak nie - dentysta!
4. zatarte oko: wkropić całą ampułkę soli fizjologicznej do oka, jak nie przechodzi - okulista!
5. pszczoła, komar (tylko, gdy nie ma ostrych reakcji alergicznych, jak występują - bezwzględnie do lekarza!) - Fenistil.

Nie krzycz i tak dziecko jest wystraszone. Daruj sobie gatki z cyklu "a nie mówiłem", przyjdzie na to czas później. Utul, zaangażuj rodzeństwo do pomocy, ono też się boi. Ulubione picie, bajka, Twoja obecność. Potem przyjdzie spokojnie czas na wytłumaczenie dziecku co się stało i dlaczego, i że jakby kózka nie skakała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz